Search on this blog

poniedziałek, 7 maja 2018

Being an adult - the stupidest dream of childhood!

Welcome!
I want to be an adult, move out, buy everything what I want, don't be controlled by others. I can't wait for my eighteenth birthday, then I will be free, I will have a very well-paid job, an exlusive apartment and my life will be perfect. - that's what I and probably most of people who read this post told when we were younger.



When I was a little girl, I often played with my cousins and friends in family, home and wedding. Everything was perfect, we thought it was enough to want somenting and we will have it already, we didn't realize that it cost, and how much it cost. You probably also had the same.


We thought about adulthood as the stage of our life in which everything is allowed, you don't go to school anymore, you have your own income, so you don't have to ask your parents for pocket money, and most importantly, parents can't order us anymore. Unfortunately, this isn't entirely true.


You don't go to school anymore, but you have to work, sometimes even nights, some people have to work in two companies to make money for the next payday.
Income is, but the majority barely enough for them to first. In families, both parents work to ensure that children have a fair standard of living, so they don't have time for them.
Many people, after graduation, still get "pocket money" from their parents because they have low earnings due to lack of experience.
It is also untrue that parents in adult life can't order you. If we live with them, unfortunately, but we have to listen to them, because otherwise they can throw us out of the house, because in the end we are adults, so we should deal with ourselves. Although it's parents and the majority are just so scared, but they don't meet these threats.


I'm only 17 years old and I'm not an adult yet, but I already know that I didn't want to grow up so fast. It is soon to be the secondary school exam, the most important exam in life so far. You will need to make an important decision on which studies to go. Will I find a job after them, and if so, will I be happy in it, will I earn good money? I know that adulthood also has pluses, but I'm probably pessimistic, because I notice the same disadvantages.
And a few years ago I was worried about whether I would miss any episode of my favorite cartoon, or whether I would get a doll resembling a princess from some fairy tale.


And you? Are you already adults? Are you worried about your future?

Ps. The pictures are from the weekend trip to Cinque Terre.






Witajcie!
Chcę być już dorosła, wyprowadzić się, kupować wszystko to co chcę, nie być kontrolowana przez innych. Nie mogę się doczekać moich osiemnastych urodzin, wtedy będę wolna, będę miała bardzo dobrze płatną pracę, ekskluzywne mieszkanie i moje życie będzie idealne. - tak mówiłam ja i zapewne większość z Was kiedy byliśmy młodsi.


Kiedy byłam mała często bawiłam się z kuzynostwem i przyjaciółmi w rodzinę, dom, i ślub. Wszystko było idealne, myśleliśmy, że wystarczy chcieć coś i już to będziemy mieli, nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że to kosztuje, i to ile. Wy zapewne też tak mieliście.


O dorosłości myśleliśmy jako o etapie naszego życia, w którym wszystko wolno, nie chodzi się już do szkoły, ma się własne dochody, więc nie trzeba prosić rodziców o kieszonkowe, a co najważniejsze rodzice już nie mogą Nam rozkazywać. Niestety to nie do końca prawda.


Do szkoły się już nie chodzi, ale za to trzeba pracować, niekiedy zarywać noce, niektórzy nawet muszą pracować w dwóch firmach, aby pieniędzy starczyło do następnej wypłaty.
Dochody są, ale większości ledwo wystarcza ich do tzw. pierwszego. W rodzinach oboje rodziców pracuje, aby zapewnić dzieciom odpowiedni poziom życia, więc nie mają dla nich czasu.
Wiele ludzi tuż po studiach nadal pobiera od rodziców "kieszonkowe", bo mają niskie zarobki z powodu braku doświadczenia.
Nieprawdą jest także do, że rodzice w dorosłym życiu nie mogą na rozkazywać. Jeśli z nimi mieszkamy, to niestety, ale trzeba się ich słuchać, bo inaczej mogą nas wyrzucić z domu, bo w końcu jesteśmy dorośli, więc powinniśmy sobie radzić sobie sami. Chociaż to rodzice i większość tylko tak straszy, ale nie spełnia tych gróźb.


Ja mam dopiero 17 lat i nie jestem jeszcze dorosła, ale już teraz wiem, że niepotrzebnie chciałam tak szybko dorastać. Już za niedługo matura, najważniejszy jak dotąd egzamin w życiu. Trzeba będzie podjąć ważną decyzję, na jakie studia iść. Czy po nich na pewno znajdę pracę, a jeśli tak to czy będę w niej szczęśliwa, czy będę dobrze zarabiała. Wiem, że dorosłość ma też plusy, ale ja jestem chyba pesymistkom, bo zauważam same minusy.
A jeszcze kilka lat temu martwiłam się, czy nie przegapię żadnego odcinka ulubionej kreskówki, albo czy dostanę lalkę przypominającą księżniczkę z jakiejś bajki.


A Wy? Jesteście już dorośli? Martwicie się o swoją przyszłość?

Ps. Zdjęcia są z weekendowego wyjazdu do Cinque Terre.


22 komentarze:

  1. Skąd to znam? Z racji, że od dawna wiedziałam, co chcę robić w życiu to uważałam, że dorosłość jest taka prosta. A właśnie teraz piszę matury, oczekiwanie na wyniki będzie się pewnie dłużyć w nieskończoność. Do tego plany na studia nagle się zmieniły. Dorosłość jest pełna niepokojów, ale myślę, że jak się znajdzie w niej swoje miejsce to można się nią cieszyć jak każdym innym etapem w życiu. Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak wyniki, mam nadzieję, że dobrze, także pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja chcę mieć 18 lat tylko dlatego, że będę mogła mieć prawo jazdy, a poza tym to tak strasznie mi się nie podoba , ze zostal mi tylko rok do 18-tych urodzin.
    No trudno, trzeba się z tym pogodzić...
    SUper zdjęcia i ogólnie wpis!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chcę mieć 18 lat tylko dlatego, że będę mogła mieć prawo jazdy, a poza tym to tak strasznie mi się nie podoba , ze zostal mi tylko rok do 18-tych urodzin.
    No trudno, trzeba się z tym pogodzić...
    SUper zdjęcia i ogólnie wpis!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorosłość wcale nie jest taka kolorowa :) Ale kiedy było się dzieckiem wszystko wyglądało całkiem inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wpis, dorosłość ma wiele wad, ja teraz studiuję i pracuję. Ledwo mam czas na znajomych. Moi rodzice są biedni, więc nie chcę ich prosić o kasę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję Ci, ja teraz zaczęłam pracować w weekendy, bo nie chcę być jak inne dziewczyny, które naciągają swoich rodziców na wydatki :)

      Usuń
  6. Super wpis, dorosłość ma wiele wad, ja teraz studiuję i pracuję. Ledwo mam czas na znajomych. Moi rodzice są biedni, więc nie chcę ich prosić o kasę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama prawda. Było się dzieckiem to niczym się nie musiało przejmować. Był czas na zabawę, na bajki, na inne zajęcia. Teraz to same obowiązki i praca. Nawał wszystkiego potrafi przytłaczać, ale trzeba zrobić wszystko aby było dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dorosłość? A co to jest? :D Mam już prawie 22 lata i wiem, że nie ma za czym gonić. Dorosłość ma MNÓSTWO zalet ale i wiele wad. Nie ma się do czego śpieszyć, trzeba korzystać z tego, co daje Ci teraz życie i cieszyć się tym, co się ma.
    Pozdrawiam i życzę cudownego dnia!
    http://coscudownego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Skończyłam 25 lat. Mam własne mieszkanie, które dzielę z cudownym chłopakiem, nikt mi nie rozkazuje i niczego mi nie brakuje. Za dzieciaka mam nie chciała się zgodzić na kota teraz uroczy czarnuch siedzi mi na kolanach. Pewnie nie jedno dziecko powiedziałby też tak chcę a a bym odpowiedziała zamieńmy się. Chętnie odpoczęłabym od zmartwień codziennego dnia, pracy, rachunków, obowiązków w domu. Poszłabym na podwórko się pobawić. Poszłabym do szkoły gdzie miało się znajomych takich prawdziwych.
    17 lat to tez jest piękny wiek i spróbuj go docenić. Wiele rzeczy się robi po raz pierwszy. Jeszcze nie jesteś dorosła, możesz robić głupoty z których później będziesz się tylko śmiała. Nie przejmuj się też maturą jest trochę przereklamowana ;). Moje życie np. z moim wykształceniem aktualnie nie ma nic wspólnego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładnie napisane i dziękuję za wsparcie. :)

      Usuń
  10. Aktualnie kończę pierwszy rok studiów. Powiem Ci szczerze, że jest to dla mnie najlepszy jak dotąd czas. Na tym etapie, jeszcze nikt od Ciebie nic nie oczekuje. Mama finansuje moje życie w innym mieście, ale nie wstydzę się tego. Wiadomo, że do wszystkiego trzeba dojść powoli. Najważniejsze, żeby samemu patrzeć na sprawy realnie. Nie mówię tym samym, że nie jest mi często głupio, że całe utrzymanie pokrywa mi mama, ale hej! Mam dopiero 19 lat. Nie chodzę na imprezy, nie wydaję ich na głupoty. Kształcę się, aby w bliższej lub dalszej przyszłości móc utrzymywać się sama. Oczywiście, że samodzielne utrzymanie jest jednym z ważniejszych przejawów dorosłości, ale przecież nie jedynym ;)
    A co do wyboru studiów... W moim przypadku było tak, że nie wiedziałam totalnie czego chcę.. I wiesz co zrobiłam? Spojrzałam na sytuację sercem! Wybrałam kierunek, który mnie interesował. Nie patrzyłam na statystyki, nie słuchałam ludzi, którzy mi go odradzali. A jak aktualnie wygląda moja sytuacja? Jestem na nim niesamowicie szczęśliwa, zdobywam wiedzę, która mnie interesuję, a przez to łatwiej zapamiętywać mi pewne rzeczy i przekazywać je innym. Z tego, co wiem, wiele osób, które bardziej kierowały się przy wyborze rozumem, nie jest zadowolona ze swoich studiów, a nawet je rzuca. To takie moje podsumowanie, specjalnie dla Ciebie :)
    Pozdrawiam,
    Zamiast Kliszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa i motywacje, przydały się. :)

      Usuń
  11. Wow jaka piękna woda tam jest:)

    OdpowiedzUsuń